Jesteście gotowi?Na romans i namiętność, zdradę, stratę, ból...Na koniec?

Tytuł: Alicja Królowa Zombi
Oryginalny tytuł: Alice the Queen of Zombie Heart
Autor: Gena Showalter
Wydawca: Mira
Data wydania: 6 maja 2015
Gatunek: literatura młodzieżowa|paranormal romance
Liczba stron: 448
Tłumaczenie: Jan Kabat
~*~
Wszyscy jesteśmy szaleni
Mam plan. Tym razem unicestwimy zombi raz na zawsze. Zegną przede mną kark, uznają moją władzę. To ja będę królową ich martwych serc.
Przeżyłam koszmar, ale przetrwałam. Naiwnie założyłam, że teraz poznam, czym są szczęście i miłość. Straciłam czujność, a wtedy okazało się, że niektórzy ludzie są gorsi niż zombi. Czas rozpocząć ostateczną rozgrywkę. To będzie bitwa o wszystko, co kocham. Jeśli będę musiała poświęcić życie – nie zawaham się ani sekundy.
źródło: lubimyczytac.pl
Człowiek może być niebezpieczniejszy
niż potwory.
Znowu zacznę recenzję od omówienie tak błahego problemu jakim
jest okładka, która jest różowa. Rozumiecie? Dokładniej mówiąc
jest w odcieniu głębokiego różu. W poprzednich tomach kolorystyka
była praktycznie taka sama. Dominowała czerń z domieszką
niebieskiego i akcentem zielonego czy tam żółtego, bez różnicy.
Natomiast w trzecim części mamy małe boom (pozdrawiam Juls hehe)
pojawia się róż rodem z bajek Barbie. Sądzę, że taki odcień w
ogóle nie pasuje do mrocznego klimatu jakim odznacza się ta
powieść. Ta barwa przywodzi mi na myśl łapanie motyli, jak
określała to Kat.
Kolejnym minusem jest utrata głównego wątku jakim jest zabijanie
zombi. To już nie jest ten sam cel tj. ochrona cywili przed
rozkładającymi się istotami, tylko walka o swoje przetrwanie z
bezwzględną Animą. Priorytetem jest zniszczyć firmę, jednak
zombi pojawiają się JESZCZE na kilku stronach jako stwory
przetworzone z obręczami na szyi, a nie te same, samodzielne co w
pierwszym tomie.
Teraz skrytykuję trochę akcje. Nudny początek, po kilku
rozdziałach, akcja wydaje się być wciągająca. Nie mam bladego
pojęcia dlaczego Gena Showalter postanowiła pobawić się w G. R.
R. Martina i pozabijać trochę postaci, ale fanom zabójców zombi
na pewno się to nie spodobało. To ewidentnie nie było lukrowe.
Intryga mogłaby istnieć bez tylu zgonów niewinnych nastolatków i
dalej być dynamiczna.
Poznajemy innych zabójców, równoległą grupę, pod przewodnictwem
River'a, który jak Cole mrozi krew w żyłach samą swoją posturą.
Morderstwa, wrabianie ludzi, wojny gangów, interwencja policji –
brzmi jak opis powieści z gatunków kryminalnych, a wszyscy wiemy,
że Kroniki Białego Królika nie są takiego rodzaju. Mimo tego, te
elementy działają zdecydowanie na plus tego tomu.
I tak wszystko sprowadza się do tego, że każdy wątek jest tłem
dla wielkiej miłości Ali i Cole'a. Owszem, ich związek jest o
wiele dojrzalszy, ale jest także przerysowany. Alicja reprezentuje
sobą pewną siebie, przebraną dorosłą kobietę, której mózg
zamiera przez permanentne rozmyślania o swoim ukochanym. Cole zmiękł
na starość daje sobą pomiatać, co za szkoda.
Zagadka, leci za zagadka, a to jeszcze nie koniec przygody...
...jadę niesamowitym pociągiem, a ty
możesz do niego wsiąść albo dać się rozjechać.
7/10
Bonusowe cytaty:
Jesteś przecież, jakby to powiedzieć,
super wojownikiem ninja, który nocami łapie motyle i...
Ludzie złożeni byli z trzech części.
Duch, źródło życia, wiązał się z duszą, która z kolei
składał się z umysłu, woli i emocji. Jedno i drugie zamieszkiwało
w ciele – zewnętrznej powłoce.
Ale dopóki... oddycham... będę cię
chronił... i niósł każdy ciężar, jaki zdołam udźwignąć.
No ale to był strach. Destrukcyjna
siła, jaką dysponował,i dlatego byłam tak zdecydowana mu się
opierać, bez względu na okoliczności.
Dama nigdy nie uśmiecha się z
wyższością.
-Mam nadzieję, że jesteś gotów na
wrażenia.
-Żyję wrażeniami.
Kocham cię bardziej niż książkowe
zombi kochają mózgi.
-Umarłam. -Zamrugałam ze zdumienia.
-Tak jakby.
Chcę zabić tego faceta. Na śmierć!
-Dłonie Oferujące Zgon I Zniszczenie.
W skrócie DOZIZ.
...ty jesteś dziewczyną.
Odważniejszym gatunkiem.
Gdyby to była bajka, to zostałaby od
razu uleczona, prawdziwa miłość by ją obudziła.
Wojna jest wszystkim, co znam.
Urodziłem się, gdy trwała, i umrę w jej trakcie. Pogodziłem się
z tym. Do diabła, nie chciałbym, żeby było inaczej. Zabiorę ze
sobą niezliczone zombi.
I uczynię to z uśmiechem na ustach.
Róże to czerwień krwi,
Fiołki to błękit na niebie.
Dobrze zarygluj drzwi.
Idziemy po ciebie.
♥
Uwielbiam tę serię i trochę szkoda że już dobiegła końca :*
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko pierwszy tom i to tak dawno temu, że właściwie nic z niego nie pamiętam, a szkoda, bo uwielbiam wszystko, co jest związane z zombiaczkami. Po twojej recenzji widać, że szału nie było w tej części, ale ja chyba spróbuję dać jej jeszcze raz szansę, bo zombiaczki!
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Ta ja bym chciała być gotowa, ale nawet nie sięgnęłam po 1 tom, a tak bardzo chciałam przeczytać. Zresztą teraz mam taką ochotę na coś o zombie.
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie uwielbiałam Alicję, ale jeszcze miałam okazji lub też ochoty sięgnąć po taką odmianę tej historii. Od dawna jestem nią zaciekawiona, więc może już niedługo się skuszę... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/sekretny-swiat-maej-czytelniczki-pytania.html