Ten jeden rok by Juliet

12 | dodaj
Witajcie smooki <3
Co tam u Was? U mnie ostatnio bardzo fajnie ^^ Tylko chemia nie idzie :/
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki przeczytanej godzinę temu yyeeeaa.
W sumie to będzie kontynuacja powieści Gayle Forman " Ten jeden dzień" której recenzję znajdziecie tu : Klik



    


Tytuł: Ten jeden dzień 
Autor: Gayle Forman 
Wydawnictwo:Nasza księgarnia 
Data wydania : Wrzesień 2015r
Cykl: Ten jeden dzień tom 2
Liczba stron: 368 
Gatunek: literatura młodzieżowa, piękna 
Opis: Willem stracił kontrolę nad swoim życiem. Boleśnie zraniony śmiercią ojca obawia się kolejnej miłości i kolejnej (być może) straty. Nie potrafi jednak zapomnieć dnia spędzonego w Paryżu z pewną niezwykłą dziewczyną. Czuje, że musi ją odnaleźć, chociaż nie zna nawet jej prawdziwego imienia. Mimo to będzie próbował. W najbliższym roku czeka go kilka ważnych decyzji. Czy zaryzykuje? Czy otrzyma dar od losu i spotka ponownie Allyson?

W pierwszej części mogliśmy przeczytać jak Allyson spędziła rok, tuż po tytułowym dniu w paryżu, w tym tomie zaś mamy przedstawioną perspektywę tajemniczego chłopaka jakim był Willem :) 
Poznajemy jego historię, rodzinę, wtajemniczamy się w jego życie. 
Druga część była zdecydowanie lepsza od jej poprzedniczki. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, Willy prowadzi o wiele ciekawsze życie.Chłopak jest włóczęgą,ciągle gdzieś podróżuje a my razem z nim. Zmieniamy miejsca akcji i czujemy się jakbyśmy raz byli w pogodnym Amsterdamie a nastepnego dnia w gorących, zatłoczonych Indiach. Co jeszcze wiąże się z wycieczkami- nowi ludzie! Na swojej drodze bohater spotyka wiele różnych, ciekawych ludzi, którzy dodają książce barw. 

Akcja jest szybka i wartka, bardzo dynamiczna ale także poruszająca, ponieważ jak się okazuję Willem wcale nie ma takiego bajkowego, beztroskiego i cudownego życia jak nam się wydawało wcześniej. Dowiadujemy się o jego prawdziwej osobowości i problemach z rodziną. 
Pamiętacie jak w tamtej recenzji opisywałam bohaterów? Ally jako nudną dziewczynę, a Williego jako typowego przystojnego podrywacza. teraz widze ajk bardzo się co do niego myliłam i mam ochotę strzelić sobie w buzię za powierzchowność, ponieważ on jest całkiem inny. Tutaj widzimy jego cierpienia, jego ból i jego straty :/ 

Miłośc w tej ksiazce jest tak pięknie opisana, jednak nie zapisała bym tej części do romansu, w końcu nie mamy z nią styczności, aż do końca historii. 

Nie jestem pewien, czy da się równocześnie kogoś kochać i zapewnić mu bezpieczeństwo. Kochać kogoś to już z gruntu ryzykowny akt, lecz zarazem bezpieczeństwo można znaleźć tylko w miłości."

Miłość jest jak piętno. Naznacza głęboko i trwa przy nas przez cały czas.

O takiej miłości, aż chce się czytać naprawdę. 


Styl Gayle Forman chyba każdy zna, jest bardzo miły, lekki i przyjazny. 
Bardzo prosty ale ma w sobie to coś co zachęca do czytania <3
Mamy dobrze napisana narracje pierwszoosobową. Gorące brawa dla pani Forman. 

O bohaterach nie będę się rozpisywać, ponieważ jest ich tu po prostu baardzo dużo, niektórych znamy lepiej, innych tylko z kilku stron. Jednak każdy jest niesamowity i ma swój charakter. Nie ma niedokończonych postaci, mdłych. Każdy jest wykreowany od początku do końca. 
Bardzo polubiłam oczywiście Willema i jego kolegów. Uczucie też wywoła u mnie chociażby matka chłopaka Yael i jego wuj Daniel. Mało występująca dublerka Max <3 Albo Kate <3 


Okładka zarówno ta polska jak i orginalna jest ładna i przyciąga wzrok czytelnika, czcionką jest bardzo fajna i aż się miło na nią patrzy. 

OCENA: 8/10 


Alicja Królowa Zombi by Pati

4 | dodaj

Jesteście gotowi?Na romans i namiętność, zdradę, stratę, ból...Na koniec?


Okładka książki Alicja. Królowa zombi

Tytuł: Alicja Królowa Zombi
Oryginalny tytuł:  Alice the Queen of Zombie Heart
Autor: Gena Showalter
Wydawca: Mira
Data wydania: 6 maja 2015
Gatunek: literatura młodzieżowa|paranormal romance
Liczba stron: 448
Tłumaczenie: Jan Kabat

~*~

Wszyscy jesteśmy szaleni
Mam plan. Tym razem unicestwimy zombi raz na zawsze. Zegną przede mną kark, uznają moją władzę. To ja będę królową ich martwych serc.
Przeżyłam koszmar, ale przetrwałam. Naiwnie założyłam, że teraz poznam, czym są szczęście i miłość. Straciłam czujność, a wtedy okazało się, że niektórzy ludzie są gorsi niż zombi. Czas rozpocząć ostateczną rozgrywkę. To będzie bitwa o wszystko, co kocham. Jeśli będę musiała poświęcić życie – nie zawaham się ani sekundy.
źródło: lubimyczytac.pl


Człowiek może być niebezpieczniejszy niż potwory.


 Znowu zacznę recenzję od omówienie tak błahego problemu jakim jest okładka, która jest różowa. Rozumiecie? Dokładniej mówiąc jest w odcieniu głębokiego różu. W poprzednich tomach kolorystyka była praktycznie taka sama. Dominowała czerń z domieszką niebieskiego i akcentem zielonego czy tam żółtego, bez różnicy. Natomiast w trzecim części mamy małe boom (pozdrawiam Juls hehe) pojawia się róż rodem z bajek Barbie. Sądzę, że taki odcień w ogóle nie pasuje do mrocznego klimatu jakim odznacza się ta powieść. Ta barwa przywodzi mi na myśl łapanie motyli, jak określała to Kat.
Kolejnym minusem jest utrata głównego wątku jakim jest zabijanie zombi. To już nie jest ten sam cel tj. ochrona cywili przed rozkładającymi się istotami, tylko walka o swoje przetrwanie z bezwzględną Animą. Priorytetem jest zniszczyć firmę, jednak zombi pojawiają się JESZCZE na kilku stronach jako stwory przetworzone z obręczami na szyi, a nie te same, samodzielne co w pierwszym tomie.
Teraz skrytykuję trochę akcje. Nudny początek, po kilku rozdziałach, akcja wydaje się być wciągająca. Nie mam bladego pojęcia dlaczego Gena Showalter postanowiła pobawić się w G. R. R. Martina i pozabijać trochę postaci, ale fanom zabójców zombi na pewno się to nie spodobało. To ewidentnie nie było lukrowe. Intryga mogłaby istnieć bez tylu zgonów niewinnych nastolatków i dalej być dynamiczna.
Poznajemy innych zabójców, równoległą grupę, pod przewodnictwem River'a, który jak Cole mrozi krew w żyłach samą swoją posturą. Morderstwa, wrabianie ludzi, wojny gangów, interwencja policji – brzmi jak opis powieści z gatunków kryminalnych, a wszyscy wiemy, że Kroniki Białego Królika nie są takiego rodzaju. Mimo tego, te elementy działają zdecydowanie na plus tego tomu.
I tak wszystko sprowadza się do tego, że każdy wątek jest tłem dla wielkiej miłości Ali i Cole'a. Owszem, ich związek jest o wiele dojrzalszy, ale jest także przerysowany. Alicja reprezentuje sobą pewną siebie, przebraną dorosłą kobietę, której mózg zamiera przez permanentne rozmyślania o swoim ukochanym. Cole zmiękł na starość daje sobą pomiatać, co za szkoda.
Zagadka, leci za zagadka, a to jeszcze nie koniec przygody...


...jadę niesamowitym pociągiem, a ty możesz do niego wsiąść albo dać się rozjechać.

7/10



Bonusowe cytaty:

Jesteś przecież, jakby to powiedzieć, super wojownikiem ninja, który nocami łapie motyle i...

Ludzie złożeni byli z trzech części. Duch, źródło życia, wiązał się z duszą, która z kolei składał się z umysłu, woli i emocji. Jedno i drugie zamieszkiwało w ciele – zewnętrznej powłoce.

Ale dopóki... oddycham... będę cię chronił... i niósł każdy ciężar, jaki zdołam udźwignąć.

No ale to był strach. Destrukcyjna siła, jaką dysponował,i dlatego byłam tak zdecydowana mu się opierać, bez względu na okoliczności.

Dama nigdy nie uśmiecha się z wyższością.

-Mam nadzieję, że jesteś gotów na wrażenia.
-Żyję wrażeniami.

Kocham cię bardziej niż książkowe zombi kochają mózgi.

-Umarłam. -Zamrugałam ze zdumienia. -Tak jakby.

Chcę zabić tego faceta. Na śmierć!

-Dłonie Oferujące Zgon I Zniszczenie. W skrócie DOZIZ.

...ty jesteś dziewczyną. Odważniejszym gatunkiem.

Gdyby to była bajka, to zostałaby od razu uleczona, prawdziwa miłość by ją obudziła.

Wojna jest wszystkim, co znam. Urodziłem się, gdy trwała, i umrę w jej trakcie. Pogodziłem się z tym. Do diabła, nie chciałbym, żeby było inaczej. Zabiorę ze sobą niezliczone zombi.
I uczynię to z uśmiechem na ustach.




Róże to czerwień krwi,
Fiołki to błękit na niebie.
Dobrze zarygluj drzwi.
Idziemy po ciebie.  

Aplikacja by Juliet

8 | dodaj
Tak tak właśnie nadszedł ten czas kiedy Juliet pisze posta! Jee oklaski <3
A więc zapraszam Was na recenzje tej cudownej książki jaką jest Aplikacja - Lauren Miller.




Tytuł : Aplikacja 
Autor : Lauren Miller
Wydawnictwo : Feeria Young
Data wydania : 7 października 2015
Gatunek : fantasy, science fiction
Liczba stron: 456
Opis:Co się stanie, gdy życie ludzi zostanie zdominowane przez elektroniczne urządzenia osobiste? Gdy ich spersonalizowane telefony będą im podpowiadać, co powinni zjeść, w co się ubrać, gdzie pójść i z kim zaprzyjaźnić? Oto czasy, w których wielki koncern Gnosis, następca firm Apple i Google, wprowadził na rynek najbardziej rewolucyjne narzędzie wszech czasów: aplikację na telefon Lux. Ten innowacyjny program optymalizuje podejmowanie decyzji przez użytkownika, biorąc pod uwagę jego dobro i preferencje osobiste, co ma dać najlepsze możliwe rezultaty. 16-letnia Rory uważa za oczywiste to, że aplikacja Lux stanowi klucz do zdrowego i szczęśliwego życia. Kiedy zostaje przyjęta do elitarnej Akademii Theden, wydaje się, że rysuje się przed nią przyszłość doskonała. Ale w tej idealnej, wymarzonej szkole pod gładką powierzchnią czai się coś złego. A potem Rory poznaje Northa, przystojniaka z miasta, który prowadzi życie outsidera i – o zgrozo! – nie korzysta z Luxa, co fascynuje dziewczynę. Wkrótce bohaterka zaczyna postępować wbrew rekomendacjom aplikacji – zaczyna słuchać głosu intuicji, którą nauczono ją ignorować. Ten wybór poprowadzi ją do odkrycia prawdy, której ani ona, ani nikt inny nie mógł się spodziewać.

Do powieści od początku byłam pozytywnie nastawiona i nie zawiodłam się.
Tajna organizacja manipulująca ludźmi poprzez oprogramowanie, brzmi fajnie no nie?
Fabuła z jaką się jeszcze nie spotkałam, zachwyciła mnie a zwroty akcji dosłownie pochłonęły mój umysł. Rory musi zmierzyć się z wieloma problemami uderzającymi w nią z każdej strony 
Zagadka stworzona przez panią Miller jest bardzo dopracowana, a juz sam pomysł powala czytelnika na kolana. Całość ciągnie się długo w dobrym tego słowa znaczeniu, jest po prostu tak zamieszana, praktycznie co stronę dowiadujemy się czegoś nowego- czegoś co wstrząśnie nami i zmieni nasze spojrzenie na intrygi. .Do samego końca nie domyśliłam się niczego, więc byłam niezmiernie przejęta losami bohaterów. 
Idealnie wykreowany świat. Autorka dopieściła szczegóły, a uczelnia Theden przypominała mi nie co Oxford <3 
Akcja jest wartka i szybka, nie mamy tu zbędnych opisów-same konkrety :) 
Styl pisania autorki też jest godny pochwały, prosty i czytelny, zwyczajna współczsna mowa połączona ze słowami opisanej przyszłości np. nanoboty,gemini i te sprawy.
Koniecznie musze wspomnieć jeszcze o wątku miłosnym, który był jednym z lepszych jakie do tej pory czytałam. Żadnych trójkątów miłosnych, żadnych przesłodzeń, po prostu normalny, realny związek. Taki o którym każda dziewczyna może pomarzyć <3 Bardzo mi się podobał ten aspekt a naszej parze z całego serca kibicowałam. 
Bohaterów, również pisarka stworzyła na plusie. Polubiłam i utożsamiłam się z Rory - nieśmiałą, ale uparcie dążącą do celu, gotową oddac wszystko za sprawiedliwość, prawdę i świat. 
Mimo tego co przeszła, a przeszła naprawdę dużo zachowuje zimną krew, oczywiście ma chwilę słabości ale przecież jest tylko człowiekiem, tylko dziewczynką, która musi zmierzyć się z potężną korporacja, potrafiącą "usuwać" ludzi za pomocą kilku poleceń. 
Należało by wspomnieć jeszcze o Northcie. Ideał chłopaka , ideał mężczyzny. Tak właśnie powinni zachowywać się chłopcy w XXI wieku. Pod każdym względem cudowny <3 <3 
O reszcie postaci nie ma co rozawiać , bo musicie dowiedzieć się o nich, sami czytając lekturę. 
Wielki plus, że pani Miller zmieściła wszystko w zaledwie jednej książce, w 450 stronach, bo oczywiście mogła by dla pieniędzy wydać 4 tomy tak rozciągnięte, że to porażka, ale nie i pokłony jej za to <3 

Książke polecam niezmiernie, bardzo mi się podobała i nie widzę w niej żadnych wada :) 
Naprawdę warta uwagi 
                 OCENA : 10/10

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.