Więzień Labiryntu by Pati

Stąd nie ma powrotu, koleś!



Znalezione obrazy dla zapytania więzień labiryntu

Tytuł: Więzień Labiryntu
Oryginalny tytuł:  The maze runner
Seria: Więzień Labiryntu
Autor: James Dashner
Data wydania:  9 listopada 2011
Gatunek: fantasy | literatura młodzieżowa
Liczba stron: 424
Tłumaczenie: Łukasz Dunajski




~*~
  Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą którą pamięta jest jego imię. Kiedy drzwi się otwierają jego oczom ukazuje się grupa nastoletnich chłopców, która wita go w Strefie - otwartej przestrzeni otoczonej wielkimi murami, która znajduje się w samym centrum wielkiego i przerażającego labiryntu.
Podobnie jak Thomas, żaden z mieszkańców Strefy nie wie z jakiego powodu się tu znalazł i kto ich tu zesłał. Czują jednak, że ich obecność nie jest przypadkowa i każdego ranka próbują znaleźć odpowiedź, przemierzając korytarze otaczającego ich Labiryntu. Jednak ta droga nie jest łatwa, bowiem Labirynt skrywa swoje okrutne tajemnice ...
Źródło opisu książki pochodzi z okładki.

 Jeżeli się nie boisz to znaczy, że nie jesteś człowiekiem.

Serio dobra książka.
Akcja - szybka, wartka porywa czytelnika w głąb feralnych wydarzeń i bardzo skomplikowanych zagadek dotyczących Streferów,  Stwórców oraz DRESZCZu. Każda ze stron przynosiła inne pytanie. Tyle tajemnic tak mało odpowiedzi i coraz mniej czasu na rozwiązanie jakiegokolwiek problemu. Pan Dashner niesamowicie zbudował napięcie, które było widoczne gołym okiem pośród kart Więźnia Labiryntu.

Intryga charakteryzuje się znaczną dawką specyficznego slangu Streferów, wielką porcją sarkastycznych odzywek, przy których nie można stracić uśmiechu z ust. Po prostu nie można, i tyle! Szczerze powiedziawszy na początku książki byłam zagubiona w tych nowych, dziwnych słówkach, tak jak Thomas. Irytowało mnie, że nie wiem co znaczy jakaś "kupa klumpu", "sztamek", "stwórcy", czy "purwa". Jednak z biegiem wydarzeń zaczęłam się przyzwyczajać do tego i sama zaczęłam używać tych wyrazów.
Bohaterowie. To oni tworzą większą część książki, tak jak ludzie zajmuje 3/4 naszego życia. Cieszę się, że nie ma tu schematycznych postaci. Dobrze, iż jest to zróżnicowane, bo gdyby było inaczej fabuła byłaby dosyć kiepska. A tak z innej beczki, jak można nie lubić ich ciętych języków, "pozytywnego" nastawienia do życia i dobrej organizacji? No właśnie, nie można. Tylko sztamek ich nie polubi. 

Praktycznie i teoretycznie książka godna polecenia, zaprzeczyć nie można. Genialna dramaturgia, epicka idea Labiryntu pełnego zgrozy i niebezpieczeństw, mega fajne dialogi. Także wszystko było ZAJEŻYSTE! 
Oczywiście, najpierw przeczytałam książkę, potem moje oczy ujrzały film. O zgrozo!


10/10

Bonusowe cytaty:
 Chyba cię łosoś pokąsał.

Czasami nie zwracasz zbyt wielkiej uwagi na rzeczy, których nie spodziewasz się zobaczyć.

Zawrzyj twarzostan.

Chciałabym ci w ten sposób powiedzieć, że gdybyś umarł, to bym cię zabiła. 

Znowu odzywa się w tobie pragnienie śmierci? Chcesz się powłóczyć z Bóldożercami, a może wyskoczyć razem na piwo?

- To Stwórcy - odpowiedział Minho, następnie splunął na podłogę. - Zrobię wam z pysków origami!  

Jednak szczęście wyrwano im z serc. Miłość z ich życia.
 ♥

Ale się napisałam dla Was! Już nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz się tak naprodukowałam. Tyle poprawek, ale chyba było warto! Już niedługo Próby Ognia.
Pa!


PS.
Wbijajcie ---> KLIK

2 komentarze:

  1. Kocham całą trylogię! Na prawdę warta przeczytania :)
    Super recenzja ;D
    Zapraszam do mnie:
    fandomowe-zycie-prim.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Macie meega bloga *-* Oglądałam film, ale już zamówiłam książkę. Teraz tylko czekać a potem czytać ^^

    OdpowiedzUsuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.