Kwiat Mroku. Zatraceni. by Pati

Przygotujmy się na to, że nie będę już pisać tych wspaniałych postów, gdyż moje zwłoki za niedługo znajdą się w rzece, bo nasz kochana Juliett stwierdziła, że zabije mnie, gdy stworzę niepochlebną recenzję dla Kwiatu Mroku. No cóż, do widzenia! (:

Okładka książki Kwiat mroku. Zatraceni

Tytuł: Kwiat Mroku. Zatraceni.
Oryginalny tytuł:  Schattenblüte. Die Verborgenen
Autor: Nora Melling
Wydawca: MAK Verlag
Data wydania:  19 września 2011
Gatunek: fantasy | sience-fiction
Liczba stron: 352
Tłumaczenie: Ewa Spirydowicz

Miłość silniejsza od śmierci
~~*~~
Od śmierci brata życie Luisy nie jest takie jak dawniej. Chce umrzeć, ale powstrzymuje ją Thursen, tajemniczy chłopak o oczach pełnych cieni, który wyczuwa ból i cierpienie dziewczyny. Thursen mieszka w lesie z grupą rówieśników. Wszyscy są zmiennokształtnymi: potrafią stawać się wilkami. Z każdą przemianą Thursen traci cząstkę człowieczeństwa, coraz więcej w nim wilka i coraz mniej wspomnień z dawnego życia. Wkrótce będzie tylko wilkiem. Luisa straci także jego. Z miłości zrobiłaby dla Thursena wszystko, ale czy to wystarczy, by go uratować?
źródło opisu: okładka


Wydaje ci się, że coś będzie istniało wiecznie, a jutro może się okazać, że już tego nie ma.


Rzeczą w tej książce, która ewidentnie mnie zauroczyła było stworzenie przez autorkę własnej mitologii wilkołaków. Jej koncepcja nie dotyczyła groźnych bestii, którymi stają się zwykli ludzie po ugryzieniu przez innego wilkołaka. Tutaj, są to osoby, które poszukują zapomnienia. Kiedy stają się wilkiem, cząstka człowieczeństwa stopniowo w nich zamiera. Po pewnym czasie nie znają bólu, strachu, żalu, swojej przeszłości, a nawet imienia. Następnie nadchodzi moment, w którym w ogóle nie można zamienić się w człowieka.


Drzewo Fabiana. Tak, mogę mu powiedzieć. Zwierzę się z wątpliwości cichej korze w nadziei, ze przekażę mojemu bratu moje lęki, bez względu na to, gdzie się teraz znajduje.


Strasznie drażniły mnie nieistotne (dla niektórych) detale. Idea tego, że ludzie z kręgu wilczych, mogą się w każdej chwili transmutować w wilka, nie ma sobie nic do zarzucenia. Jednak jeżeli przeobrażają się w te stworzenia wraz z całym ubraniem i zawartością kieszeni to już mnie zaczęło minimalnie irytować.


Wracam do domu pogrążona w myślach. Czy zobaczę go jeszcze? Czy jestem w stanie spotykać się z Thuresenem - wilkolakiem?


Mówią, że różne książki nam się podobają, bo w głównych bohaterach odnajdujemy samego siebie. Może powieść Nory Melling, nie podobała mi się dlatego, że nie znalazłam nici powiązania z Luisą – główną bohaterką. Pomimo tego, że w (około) połowie książki dziewczyna zaczęła mnie niestety denerwować swoja niezdecydowaną postawą, polubiłam inne charaktery, według mnie fajniejsze: pannę wilczycę Sjöll, i niewinną młodą Gabrielę. Obie nastolatki zaintrygowały mnie swoim charakterem.


Nadjeżdża samochód, rozpryskuje kałuże. To jedno z tych aut dla całej rodziny – w reklamach w fotelach z tyłu za rodzicami siedzą dzieci. Zawsze dwójka. Pieprzony cudowny świat.


Kwiat Mroku nadaje chyba się do polecenia, jednak niezbyt gorąco. Książka pokazuje jak ludzie radzą sobie z problemami. Powieść prosto napisana, posiadająca nieobliczalny finał. Jej wadą jest akcja, która rozwinęła się dopiero w końcówce książki.
Oczywiście muszę wspomnieć, że chemia pomiędzy Julitką a tym woluminem sięgnęła zenitu. Ta namiętność pomiędzy nimi jest tak mocna, że moja wspólniczka śpi z tą książką. Dosłownie. :D
Więc jako, że ja nie polecam majstersztyku Nory Melling, Juliett na pewno zrobiłaby to za mnie! <3


6/10


PS.
Robiliście kiedyż wianki z liści? Przyznam, że efekty są naprawdę imponujące. Oczywiście ja nie tworzyłam, bo moja cierpliwość jest równa -1, ale byłam pomysłodawcą. Koleżanka splotła liści, a finał wyglądał mniej więcej tak:
~z liści klonu


~z liści kasztanowca


No i oczywiście zapraszam do bycia obserwatorem naszego bloga! 

Do następnego<3

3 komentarze:

  1. Jak mogłaś! Drodzy czytelnicy nie słuchajcie opinii tej wyżej, gdzyż, iż, ponieważ, jest ona nieprawdziwa ! Książka rozwala system po całości. Jest ona moją pierwszą książką jaką czytałam ;) I jest cudowna. Faktycznie, może nie ma tam takiej akcji jak w Szybkich i wściekłych, ale książka ma w sobie tyle uroku. Te pytania, które pozostają po książce zostają na całe życie. To magiczne. Przez kilka miesięcy co najmniej nie mogłam się po niej otrząsnąć. Czytałam ją centralnie wszędzie(w wannie, w szkole, w łóżku, WSZĘDZIE) Jejku wsszystkim strasznie polecam, bo kurde jest tak wciągająca. Zakońcxzenie nie daje żyć. Powtarzam się ale tyyyle pytań, kończy się w połowie. Mam plan aby napisać do autorki(oby tylko nie skończyło się to tak jak w Gwiazd Naszych Wina) Tyle emocji jak przy tej książce, nie doznałam już w żadnej innej. Okropnie ją przeżywałam, dalej przeżywam(hmm nie dało się zauważyć)
    Kończę już ale serio mogę tak jeszcze dłuuuuuugoooo. !
    A tak btw. wianek z klonuuu meega *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A najgorsze, że są jeszcze dwie części, ale jak to Polacy lubią nie wydali ich! ( tak jak z serią Darren Shan). Części są po niemiecku, wydania angielskiego również nie ma tak więc... to okropne. ie wydają najlepszych książek :/

      Usuń
  2. Jakoś po fabule mnie do tej książki nie ciągnie, zarówno jak i po recenzji ;) To raczej nie moje klimaty.
    Recenzja sama w sobie świetna ^_^

    Teraz co do wianka z liści; też kiedyś miałam z klonowych. Są lepsze niż z kwiatów - jednolite i proste, a ja kocham taką prostotę.

    http://ogrod-w-kieszeni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.