Cujo by Juliet

Hejka smoki <3
Niedawno wróciłam z Krakowa, jestem naprawdę zachwycona tym miastem. Pogoda mi wielce dopasowała, a samo miasto jest warte zwiedzenia.Miałam okazje spróbować przepysznej kuchni gruzińskiej,która jest świetna, jedzenia rewelacyjne ,3
 Nie obyło się także od odwiedzin w miejscowych księgarniach, których swoją drogą jest całe mnóstwo, praktycznie w każdej ulicy. Udało mi się zakupić książkę, którą chciałam już od dawna, a mianowicie "Co ze mnie zostało" autorstwa Kat Zhang.
Jednak nie na tej pozycji się dzisiaj, natomiast w krakowie udało mi się skończyś książkę "Cujo" autorstwa Stephen'a King'a.

Tytuł:Cujo 
Autor:Stephen King 
Data wydania: 8 sierpnia 1981
Gatunek: horror
Liczba stron: 320 
Opis:W małym, cichym miasteczku Castle Rock pojawił się potwór: wygląda jak spokojny, przyjazny bernardyn, lecz w jego umyśle czai się szaleństwo. Stał się bezlitosną maszyną do zabijania - tym groźniejszą, że zupełnie nieprzewidywalną. Cujo robi rzeczy straszne, ale reakcje ludzi, wstrząśniętych jego bezwzględnością są nie mniej przerażające...


Z piórem Stephena Kinga było to moje pierwsze spotkanie, miało być strasznie, miało być tajemniczo - niestety zawiodłam się całkowicie, kiedy nic z tych rzeczy w takowej książce nie zastałam.
Czemu padło właśnie na Cujo? W sumie bez powodu, moj tata ma kolekcje większości książek autorstwa Kinga, a ta już od dłuższego czasu intrygowała mnie swoim opisem :)
 Proszę jednak się nie sugerować opisem, gdyż nie jest to powieść nasiąknięta krwią i ofiarami, wręcz przeciwnie ofiar jest minimum.

Cujo był miłym i przyjaznym Bernardynem, aż do przykrego wypadku, w wyniku którego pies został zarażony wścieklizną. Książka idealnie pokazuję jak straszna jest ta choroba i jak bardzo wyniszcza myślenie.
King zaprezentował nam wiele wątków pobocznych - przemoc w rodzinie, zdrady, problemy finansowe.
Jednak dla mnie w książce brakowało po prostu akcji, za mało się działo, a historia przyśpiesza dopiero na ostatnich 40 stronach.
No nie było to coś czego oczekiwałam.
Styl pisania autora nie ukrywajmy jest ciężki, bardzo ciężki, może to kwestia wieku, może kwestia gustu, jednak naprawdę trudno było mi przebrnąć przez tą książkę. Nisamowicie się męczyłam, a kolejne strony były udręką. Nie szybko więc udało mi się ją skończyć. 
Język jest bardzo wulgarny.
Autor niepotrzebnie tak szczegółowo opisywał wątki poboczne, a czytanie przez znaczną część historii o dramie z malinowymi chrupkami było bez sensu. 
Bohaterów powieści niestety też nie udało mi się polubić, tzn, nie byli źli, po prostu nie wyróżniali się żadnym ciekawym charakterem, ot zwykli, prości ludzie. 
Na pewno nie pozostaną mi długo w pamięci :/ 

Opisana historia ilustruję nam jakie jest życie, ze nie zawsze jest kolorowo. Stykamy się tu z problemami tysięcy ludzi na świecie. Ta książka pokazuje jak ten nasz świat czasem bywa brutalny. Na pewno po przeczytaniu lektury wiele wyniesiemy.

Podsumowując książka na pewno spodoba się stałym i wiernym fanom powieści pisanych przez Kinga.  Nie nadaje się jednak dla ludzi poszukujących akcji, krwi i horroru i dla osób nie dojrzałych do pewnych tematów. 

Tak wiem to podsumowanie było słabe. 

Moja ocena 3/10

W każdym razie z piórem Stephena Kinga nie będę się poddawać i na pewno jeszcze spróbuję poczytać :) 




1 komentarz:

  1. o, czytałam już wiele książek Kinga ale Cujo jeszcze przede mną. odkładałam ją na później bo bałam się motywu krwiożerczego psa, do tego sama miałam bernardyna. inne książki Kinga są dla mnie lekturami, które połykam bardzo szybko, więc to pewnie kwestia tego, czy czytelnikowi podoba się jego styl. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.